sobota, 14 listopada 2015

Ja, anielica Katarzyna Berenika Miszczuk

Tytuł: Ja, anielica
Cykl: Wiktoria Biankowska
Autor: Katarzyna Berenika Miszczuk
Data wydania: 28 września 2011
Wydawnictwo: W.A.B
Liczba stron: 384
Kategoria: fantastyka, fantasy, science fiction
Ocena: 7/10

Opis:

Beleth, Azazel, Kleopatra i Śmierć znani z powieści Ja, diablica powracają! A to oznacza, że już nikt nie będzie się nudził.

W życiu Wiktorii ponownie zjawia się przystojny diabeł. Rozbija jej związek z Piotrem i ma nietypową prośbę - chce odzyskać swoje anielskie skrzydła. Czy dziewczynie uda się zwrócić złotookiemu Belethowi marzenia? Przed Wiktorią stają naprawdę trudne wybory - bo z jednej strony zabiegający o jej miłość śmiertelnik, a z drugiej... no właśnie, diabelnie przystojny upadły anioł. W dodatku akcja przeniesie się do nieba. A tam pojawią się kolejni bohaterowie - zabawne putta, podstępny Moroni, rodzice Wiktorii i oczywiście syn szefa, jeżdżący najnowszym maserati...
Nieprzyzwoicie zabawna książka o niebiańsko-piekielnej rzeczywistości. Do diabła - to trzeba przeczytać!


"Miłość jest dziwna. Ma w sobie coś z narkotycznego uzależnienia"

Hej!
       To już drugi tom o Wiktorii Biankowskiej. Tym razem w trochę innej scenerii, ponieważ przeniesiemy się do nieba. Tak! Do nieba :)
       W tym tomie będzie się działo. Między innymi Azazel postanowi zostać archaniołem, Wiktoria będzie szantażowana i wpadnie w kłopoty (co jest już normą), Niebo zostanie wezwane do gotowości bojowej i wiele wiele więcej przygód.
"Pustka, cisza, wieczny sen bez snów"

     Bohaterowie są mniej więcej nadal Ci sami. Dochodzi tylko jedna istotna postać. Jest nią Moroni. Wróg Azazela. Anioł. Co jest dla mnie dziwne mają podobny sposób patrzenia na niektóre rzeczy, ponieważ nie przepadają za ludźmi i dążą po trupach do celu. W tej części bardziej polubiłam Wiktorię. Pokazała więcej charakteru i nie wydawała mi się taką mdłą bohaterką jak w "Diablicy". Polubiłam również Borysa. Putta, pomocnika w administracji Nieba. Był specyficzny, ale kochany. :) Mam nadzieję, że uda mu się ten oryginalny związek. :)

Akcja moim zdaniem toczy się wolniej niż w poprzednim tomie. Jednak nie oznacza to, że jest nudna. Tego na pewno nie mogę o tej książce powiedzieć. Narracja jest pierwszoosobowa, a język współczesny. Jedyne co mi się w niej nie podobało to to, że była dla mnie przewidywalna.
       Polecam ludziom z dystansem, ponieważ te książki są parodią wszystkiego. Dosłownie wszystkiego i nie ma co brać ich do siebie. Polecam ciekawym! Pozdrawiam serdecznie i zachęcam do obserwowania,
Paulina. :)


Wiktoria Biankowska: 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz