czwartek, 26 maja 2016

Stephen King "Pan Marcedes"


Tytuł: Pan Mercedes 
Autor: Stephen King 
Cykl: Bill Hodges 
Wydawnictwo: Albatros
Liczba stron: 573
Data wydania: 3 czerwca 2014 r.
Kategoria: thriller/kryminał 
Ocena: 9/10 


Co mówi okładka?
W nękanym kryzysem amerykańskim mieście zdesperowani ludzie stoją w kolejce po pracę. Niektórym nie będzie już potrzebna, bo w tłum bezrobotnych wjeżdża n pełnym gazie szaleniec w mercedesie. Zebrawszy swoje żniwo- ośmiu zabitych i kilkunastu rannych- znika w porannej mgle. Policji nie udaje się znaleźć sprawcy. 

Pogrążający się w desperacji Bill Hodges, emerytowany detektyw z wydziału zabójstwo, myśli o tej nierozwiązanej sprawie równie często jak o samobójstwie. Dopiero list od zabójcy z mercedesa, który w zamierzeniu nadawcy miał popchnąć byłego policjanta do tego ostatecznego kroku, budzi w nim wolę życia. Potrzeba znalezienia sprawcy masakry bezrobotnych wynika w dużej mierze z pragnienia wymierzenia sprawiedliwości, co z przeświadczenia, że morderca nie zaspokoił swojej chorej żądzy zabijania.

Rozpoczyna się wyścig z czasem, Stawką jest życie setek, a nawet tysięcy ludzi, a przeciwnik jest wprawdzie szaleńcem, ale piekielnie inteligentnym.




Od pierwszych stron wciągnęła mnie bez reszty. Od początku książka budzi niemało emocji i co najważniejsze trzyma w napięciu do samego końca, nie zanudzając. Ogólnie rzecz biorąc jest świetna. Jeśli chodzi o Stephena Kinga uważam, że chyba nie ma on takiej książki, o której można by powiedzieć, że jest zła. Fabuła jest świetnie zaplanowana. Nie ma chwili w której czytelnik mógłby się nudzić, ciągle coś się dzieje. Jeśli chodzi o mój gust, jest to strzał w 10 :)
      Nie można było nie przywiązać się do detektywa Billa, którego życie diametralnie się zmienia od jego decyzji o podjęcie śledztwa na emeryturze. Można powiedzieć, że w chwili gdy podjął się śledztwa zaczął nowe życie. Nawiasem mówiąc, nawet się zakochał, niestety niezbyt szczęśliwie.  Osobiście przywiązałam się też  do Jerome'a, który jest miłym, czarnoskórym chłopakiem. Nadaje powieści świeżości i potrafi rozbawić. Jest pomocny i mądry. Stawia czoło największym przeszkodom i pomaga w śledztwie naszemu detektywowi.
     Oprócz głównego wątku, mamy też pobocze, które są świetnie wykorzystane w kolejnej części "Znalezione nie kradzione".   Powieści Kinga, a w szczególności ta, napawają mnie niejednokrotnie przerażeniem, jednak to sprawia, że chcę ich czytać jeszcze więcej!
Jeżeli chodzi o tą książę, szczerze ją wam polecam. Mogę wam przysiąc, że i wy wciągniecie się w tę historię.

Ps. Już niedługo recenzja kontynuacji pt."Znalezione nie kradzione" ;)

Kamila.

3 komentarze:

  1. Z Kingiem miałam do czynienia dwukrotnie i raz właśnie przy okazji lektury "Pana Mercedesa". Przyznaję, że książka nie zrobiła na mnie aż tak ogromnego wrażenia, choć była przyzwoita. Podobały mi się szczegółowe opisy portretu sprawcy, lecz postać głównego bohatera była dla mnie drętwa i mało się wyróżniała. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Niezaprzeczalnie mam ją w planach, ponieważ bardzo mnie ona ciekawi. Co do kontynuacji - posiadam w biblioteczce "Znalezione nie kradzione", więc myślę, że to właśnie ona najpierw pójdzie na odstrzał. Aktualnie czytam "To" i muszę przyznać, że na razie jest świetna ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. kontynuacja jest jeszcze lepsza. a za 10 dni wychodzi 3 i ostatnia część serii :D
    pozdrawiam,
    wyznaniaczytadloholiczki.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń