sobota, 2 stycznia 2016

Czarny humor i śmierć? O "Złodziecje książek"...


Tytuł: Złodziejka książek
Autor: Markus Zusak
Data wydania: 22 stycznia 2014
Liczba stron: 496
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Kategoria: literatura współczesna
Co mi się w niej spodobało? Pomysł, narracja i inność. To jak potrafi wzruszyć i rozbawić w prosty sposób. Jak urzeka prostotą.
Ocena: 10/10



Co mówi okładka?

Światowy bestseller, na podstawie którego powstał film wytwórni Twentieth Century Fox.

Liesel Meminger swoją pierwszą książkę kradnie podczas pogrzebu młodszego brata. To dzięki „Podręcznikowi grabarza” uczy się czytać i odkrywa moc słów. Później przyjdzie czas na kolejne książki: płonące na stosach nazistów, ukryte w biblioteczce żony burmistrza i wreszcie te własnoręcznie napisane… Ale Liesel żyje w niebezpiecznych czasach. Kiedy jej przybrana rodzina udziela schronienia Żydowi, świat dziewczynki zmienia się na zawsze…


Markus Zusak urodził się w 1975 roku. Dorastał w Sydney, gdzie wciąż mieszka z żoną i dwójką dzieci. Jest autorem pięciu powieści, w tym „Posłańca” oraz „Złodziejki książek” – międzynarodowego bestsellera, przetłumaczonego na ponad czterdzieści języków.

Jego pierwsze trzy powieści („Moje tak zwane życie”, „Walczący Ruben Wolfe” i nietłumaczona na język polski „When Dogs Cry”, wydana też jako „Getting the Girl”), ukazały się w latach 1999–2001, zdobywając nagrody w Australii i USA.

„Posłaniec” (2002, polskie wydanie 2009) w 2003 roku otrzymał dwa wyróżnienia w Australii: Australian Children’s Book Council Book of the Year Award (Older Readers) i NSW Premier's Literary Award (Ethel Turner Prize) oraz Printz Honour w Ameryce i nagrodę Deutscher Jugendliteratur w Niemczech.

Jednak największy sukces odniosła „Złodziejka książek”. Od pierwszego wydania w 2005 roku powieść przez 375 tygodni znajdowała się na liście bestsellerów „New York Timesa”. Do dziś zajmuje pierwsze miejsca na listach bestsellerów Amazon.com, Amazon.co.uk, „New York Timesa” oraz podobnych listach w wielu krajach Ameryki Południowej, Europy i Azji. Zdobyła liczne nagrody i wyróżnienia oraz została sfilmowana.

Adaptację filmową „Złodziejki książek” wyprodukowała wytwórnia Twentieth Century Fox. W filmie wyreżyserowanym przez zdobywcę nagrody Emmy, Briana Percivala („Downton Abbey”), zagrali m.in.: Geoffrey Rush („Blask”, „Jak zostać królem”), Emily Watson („Przełamując fale”, „Anna Karenina”) oraz Sophie Nelisse („Pan Lazhar”) jako Liesel Meminger, tytułowa złodziejka książek.

 "Drobna uwaga. Na pewno umrzecie."


Witajcie!
       Wiem, że już długo nic nie pisałam na blogu, ale niestety nie miałam czasu. Postaram się już nie robić takich długich przerw. :)
"Złodziejkę książek" dostałam dawno jako prezent urodzinowy. Z czystym sercem mogę jednak przyznać, że lepszego upominku nie mogłam sobie wymarzyć!
      Historia w skrócie:



      Główną bohaterką jest Liesel. Dziewczynka o włosach, które "od biedy" można było nazwać niemieckim blondem ,oraz o ciemnobrązowych oczach. Córka niemieckich komunistów, przyjaciółka Rudy'ego, oraz Maksa. Mistrzyni słowa.
Rudy... Co mam o nim napisać? Kocham go. Był on jednym z sześciorga dzieci Steinerów, chłopcem o włosach koloru cytryny i niebieskich, łobuzerskich oczach. Chłopcem marzącym o pocałowaniu Liesel. Towarzyszem przygód naszej głównej bohaterki. Postacią o której na pewno nie zapomnę.
Hans i Rosa Hubermann. Są oni przybranymi rodzicami złodziejki książek. Łączy ich mało rzeczy, ale nie można powiedzieć, że się nie kochają. Hans- człowiek uwielbiający palić, grający na akordeonie, malarz pokojowy. Rosa- kobieta zajmująca się domem, posiadająca wielkie serce, oraz zwracająca się specyficznymi określeniami do bliskich (np. Saukerl, czy  Saumensch,).

"Kiedy śmierć po mnie przyjdzie - poprzysiągł sobie chłopiec - to dam jej pięścią po gębie.
Osobiście byłem dość wzruszony. Takie szczeniackie maniery.
Tak.
Spodobało mi się to. Nawet bardzo."


      Osobą opowiadającą jest śmierć, co moim zdaniem dodaje uroku. Nie znajdziemy tutaj przesłodzonych i bezsensownych scen, co jest na plus. Pojawi się wiele komentarzy narratora.
      Akcja jest monotonna,, ale w niektórych momentach przyspiesza.

Czy ją polecam? Głupie pytanie! Po przeczytaniu kilkunastu "odmóżdżających" pozycji, coś takiego jak "Złodziejka książek" jest niczym miód na serce. Uczy, wzrusza i rozczula. Nie sposób o niej zapomnieć. Czytaliście? Kto nie czytał to radzę szybko to nadrobić. Pozdrawiam mocno i życzę spóźnionego szczęsliwego Nowego Roku!
Paulina :)



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz